-Aha zapomniałam Ci powiedzieć.Julian do mnie dzwonił.-powiedziała Laura która wróciła już do domu.
-Co?!Super,najpierw Cię rzuca a później chce do Ciebie wrócić jak ułożyłaś sobie życie z Timo.-rzekłam zażenowana jego zachowaniem.
-Nie myśl że do niego wrócę!-powiedziała.
-No mam nadzieję.A skąd miał Twój numer?
-Szkoda gadać.Podobno Sergio mu podał.Ale ja i tak wiem że zrobił to jego najlepszy przyjaciel Atsuto.
-Uchida?-zdziwiłam się.
-No.On by wszystko Julianowi powiedział.
-Co masz zamiar dalej z tym robić?-pytałam.
-Nie wiem.Nic.Julian to już przeszłość.Nie kocham już go.-stwierdziła.
-Jakby sie narzucał to od razu mów.A gdzie jest Timo?
-Na zakupy pojechał.Ja chciałam pojechać ale stanowczo odmówił bo powiedział że nie mogę się przemęczać.-stwierdziła
-I miał rację.
*Dwa tygodnie później*
Właśnie jechałam na stadion..na mecz z Borussią.Kibice tego Dortmundzkiego klubu wręcz mnie znienawidzili kiedy dowiedzieli się o moim transferze do Veltins.Odwiecznego wroga BvB.
W pierwszej połowie Borussia objęła prowadzenie,ale w drugiej połowie dzięki moim dwóm asystom i hat-tricku,ostatecznie wygrałyśmy 5-2.
-Kochanie gratulacje!-powiedział Lewis i mnie przytulił kiedy po meczu weszłam na trybuny.
-Omg.Dzięki!Nie wiedziałam że jesteśmy w stanie wygrać aż 5-2!-wrzasnęłam ale od razu straciłam humor.
-Blanca,skarbie co się stało?-zapytał
-Zobacz za siebie.
-Kto to?
-..to ten Roman.-powiedziałam cicho próbując unikać wzroku mojego byłego.
-A co on tu robi?!
-Właśnie nie wiem.Chodźmy stąd.-oznajmiłam
Po meczu pojechałam do domu.Opowiedziałam Laurze o tym że spotkałam Romana.
-Ojej!Mówił coś do Ciebie?-pytała ciekawa
-Nie nic.Ale chciał.Widziałam że jak zobaczył jak przytulam się do Lewisa,wpadł we wściekłość.-opowiadałam
-To się porobiło...
-Właśnie..trochę się go boję..A poza tym od kilku dni źle się czuję.-oznajmiłam-Idę na spacer.
Wyszłam z domu.Na spacer postanowiłam pójść do parku.Musiałam przemyśleć sobie kilka spraw.Spotkałam Klaasa którego już wypuścili i uznali go za niewinnego.
-Hej Klaas!-zawołałam
-O,Blanca.Dawno się nie widzieliśmy,co tam u Ciebie?
-Wszystko Ok.Ty lepiej opowiadaj jak się czujesz.
-Nawet dobrze...to była trauma!-żalił się.
-Jezu nawet nie mogę sobie tego wyobrazić.Dobra ja spadam do domu.Do zobaczenia!-pożegnałam się z nim
Ale kłopoty dopiero się zaczęły....
Przechodziłam przez ulicę na drugą stronę chodnika...nagle usłyszałam pisk opon...później mój krzyk.Poczułam ogromny ból w brzuchu,plecach i w boku.Zdążyłam tylko zauważyć że leżę na jezdni..później zobaczyłam tylko ciemność.
Obudziłam się w szpitalu.Chciałam wstać ale od razu poczułam przeszywający ból w plecach.Kątem oka zauważyłam zapłakaną Laurę w objęciach Timo,Benniego opierającego się o ścianę i wpatrującego się we mnie Lewisa.Do sali wszedł chirurg z tragiczną wiadomością......
CO ?! KONIEC ?! Pisz mi tu, co się dalej stało ! :D
OdpowiedzUsuńOstatnio tylko krytykuje... ale Huh... z chęcią poprafiłabym ci to wszystko. Jeśli byś chciała usłyszeć rady to pisz do mnie na asku. Mogę ci zrobić betę :)http://ask.fm/effy10bear
OdpowiedzUsuń