-OMG,Laura po co krzyczysz?-zapytałam wchodząc do kuchni.
-Blanco Howedes gdzieś Ty była?!-wrzeszczała-nawet nie wiesz jak się martwiłam!
-Spokojnie Laura!Nic mi nie jest.
-Mogłaś chociaż zadzwonić że na noc nie wrócisz.
-Zostawiłam telefon w domu.Sory no.-rzekłam
-A gdzie byłaś?
-A czy to ważne?Poza tym to moja sprawa.-odburknęłam
-Phi,i tak wiem że byłaś u Lewisa.-prychnęła
-Jak wiesz to po co się pytasz?
-Tak dla upewnienia.
-Jasne-rzekłam i poszłam do mojego pokoju.Spakowałam rzeczy na trening i wyszłam z domu.Pamiętam że za 2 tygodnie mecz z Borussią...spotkam wtedy moje stare koleżanki z klubu..Czy powinnam wydać ich taktykę trenerowi Hubbowi Stevensovi?-myślałam-Tym sposobem na pewno wygramy.
Trening jak prawie zawsze miałyśmy z chłopakami.Okiwałam wszystkich po kolei i prawie każdy mój strzał na bramkę Timo był celny.Więc trening był całkiem spokojny.
-Blanca!-zawołał mnie Lewis po treningu.
-Nom?-odpowiedziałam wesoła
-No bo..jest sprawa...-zaczął-yy...Blanco Howedes czy nie..chciałabyś zostać..moją dziewczyną?-wykrztusił z siebie wreszcie piłkarz Schalke.
-Czy chcę!?Pewnie że tak!-powiedziałam i szczęśliwa go pocałowałam
-Na serio?Już myślałem że się nie zgodzisz..-uśmiechnął się.
-Ale się zgodziłam.To jest najważniejsze..-rzekłam i przytuliłam Lewisa po czym podbiegłam do trenera.Domyślałam się co ode mnie chce.Taktykę Borussi.Ja znałam ją najlepiej.
-Tak trenerze?
-Blanco.Tak jak już zapewne wiesz za niedługo mecz z Borussią Dortmund.Grałaś tam i wiesz jak grają.Czy może zdradziłabyś mi ich taktykę gry?-zapytał mnie trener Hubb.
-Jasne-rzekłam i zajęłam się opowiadaniem jak grają dziewczyny.
Po opowiedzeniu trener serdecznie mi podziękował i obiecał dać mnie w podstawowym składzie.Kiedy wracałam do domu zadzwonił do mnie Timo i powiedział że Laura jest w szpitalu.Przestraszyłam się i od razu do niej pojechałam.Okazało się że na szczęście tylko źle się poczuła.
-I jak z nią?-zapytałam zmartwionego bramkarza.
-Już jest lepiej.Idź z nią pogadaj.
-Jasne.-powiedziałam i weszłam do Laury.
-Ymm..Laura jak sie czujesz?-zapytałam
-Dzięki ju lepiej.Mam szczęśliwą wiadomość.Znam już płeć dziecka.To będzie dziewczynka.-powiedziała uradowana.
-Wow,gratulacje!-cieszyłam sie razem z nią.-A jak dacie małej na imię?
-Katrin.To był pomysł Timo i strasznie mi sie spodobał.
-Uu jak słodko.Rzeczywiście urocze.-stwierdziłam
-Ty lepiej opowiadaj co u Ciebie i Lewisa!-powiedziała
-No zajebiście no.Dzisiaj się mnie zapytał czy będę jego dziewczyną!-pisnęłam z radości.
-Wow na prawdę!?Zgodziłaś się?
-Jasne że tak!
-No no no za niedługo będziesz panią Holtby!-szczerzyła się Laura
-Oj Laura,nie przesadzaj.Pożyjemy zobaczymy jak to będzie-zaśmiałam się i opowiadałam przyjaciółce jak było na treningu.
Do domu wróciłam wieczorem.Od razu poszłam spać.Zdziwiło mnie to że Roman się nie odzywa.Ale to dobrze.Do czasu....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz