26.02.2013

18.W Erkelenz

-Yyy..cześc mamo.-przywitał się z Paulą,Lewis.
-Witajcie!Co Was do mnie sprowadza?-zapytała
-Czy moglibyśmy z Blancą pomieszkać trochę u Ciebie?Później Ci wytłumaczę o co chodzi.
-Ależ oczywiście!Wchodźcie do salonu a ja zrobię coś do picia.-mówiąc to zniknęła w kuchni.
-No więc..-zaczął Lewis-Blanca miała wypadek.
-To straszne!
-Jej własna matka próbowała ją zabić!
-C-co?..-Paula była w szoku.
-Strzeliła do Blaneczki a później razem ze świętym Romankiem uciekli!
-A przymknęli ich?-martwiła się.
-No własnie nie!Ale mam nadzieję że zrobią to jak najszybciej!-pisnęłam.
-Na ja też..a co tam u Was kochani?-zmieniła temat Paula.

-bardzo dobrze.Blaneczko pokaż co masz na palcu.-powiedział do mnie Lewis a ja wyciągnęłam rękę w stronę Pauli.
-Omg!Gratulacje!-szczerzyła się.-Ciekawe jak zareagują Twoje fanki jak się o Was dowiedzą.
-Mamo nie obchodzą mnie te hotki!Dla mnie najważniejsza jest Blanca i nikt tego nie zmieni!
-Ostatnio gazety rozpisują się na Wasz temat.O nawet tu jest.-powiedziała i wzięła do ręki gazetę.-,,Co łączy piłkarza Schalke Lewisa Holtby'ego i nową piłkarkę Veltins Blancę Howedes?Przyjaźń czy może coś więcej..?,,

-No tak.Nie ma jak brukowce.-mruknęłam.

-Oj Blanca nie przejmuj się.-powiedział Lewis.
-Hm,ostatnio spotykam wiele Twoich fanek i każda ich rozmowa ma ten sam temat.-,,A jak się okaże że Lewis jest z tą Blancą?To zrujnuje mi życie!,,-udawała hotki Paula.
Z Lewisem nic się nie odezwaliśmy tylko zrobiliśmy przysłowiowego Facepalm'a.
-Mam pomysł.Blanca idziemy.-postanowił.
-Ale gdzie?
-Do miasta,nad jezioro gdziekolwiek!
-No dobra..-odrzekłam
-Mamo wrócimy wieczorem!-zawołał Lewis wychodząc z mieszkania.
Po 15 minutach doszliśmy na.....boisko przy stadionie.
-Wow ale zajebiste boisko!-niemal krzyknęłam.
-Fajnie że Ci się podoba.To tu zaczęła się moja kariera piłkarska.-odparł z dumą.
-Hahaha gratuluję..ale czy ja słyszę szum morza?
-Nom.Za boiskiem jest plaża.Chcesz to możemy iść.
-Jasne idziemy...-powiedziałam i szybkim krokiem zaczęłam iść ku plaży.-No Lewis chodź!-obróciłam się do piłkarza.
-Nie przeszkadzam?-usłyszałam głos za nami kiedy już spacerowaliśmy po plaży.Za sobą ujrzałam wysokiego blondyna nawet podobnego do Lewisa.To niewątpliwie był jego brat Joshua.

-Josh?Co Ty tu robisz? :)-przywitał się z bratem Lewis.
-Przyjechałem mamuśkę odwiedzić.I tak dali nam wolne w Ajaxie.Ty lepiej przedstaw mi ta ślicznotkę!-powiedział uśmiechając się do mnie.
-Em..to jets Blanca.Moja..narzeczona.
-Siemka Blanca jestem.-przywitałam się.
-Joshua.Ale mów mi Josh.To czym się zajmujesz Blanco?
-Jestem piłkarką.-odpowiedziałam.
-Heh no to żeście się z Lewisem idealnie dobrali.Dobra ja spadam bo musze jeszcze kumpli odwiedzić!-zawołał i pobiegł wdłóż plaży.
W Erkelenz zostaliśmy jeszcze tydzień.Kiedy juz wróciliśmy do Gelsenkirchen zadzwonił do mnie Timo i oznajmił że Laura urodziła słodką córeczkę.Opowiedziałam wszytsko Lewisowi i razem pojechaliśmy do niej do szpitala..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz